Jestem na urlopie w Polsce i na ten czas zamieniam się w tradycyjnego mola książkowego. Moja pierwsza ofiara to bogaty w piękne zdjęcia przewodnik po polskich zamkach i pałacach. Jaki klucz stosowano przy wyborze? Duchy. A konkretnie – ich obecność w zamku czy pałacu. Klucz, muszę przyznać, mało nowatorski ale efekt udany. Każdemu z obiektów poświęcono jeden rozdział, na który składa się część fotograficzna – trudno się nie zachwycić zdjęciami pana Żyburtowicza – oraz krótka historia obiektu wzbogacona o sylwetki obiektowych straszydeł czyli tytułowych duchów. Polecam!
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy