Nieplanowana przerwa w blogowaniu wystąpiła, za którą wiernych czytelników przepraszam. Przerwa spowodowana brakiem dostępu do Internetu na nizinach, gdzie spędziłam ostatnie dni. Okazją ku temu był ślub i wesele w rodzinie, połówkowej. Pełniłam zaszczytną rolę reprezentanta nas obojga, a dodatkowo “robiłam” za fotografa. Oj, poużywałam sobie!!! Aż mnie ręka bolała. Bądź co bądź, aparat plus obiektyw plus lampa…Trochę to waży. Powiem nieskromnie – efekt mnie zadowala. Główni bohaterowie, co prawda zdjęć jeszcze nie widzieli ale już poprosili o sesję po powrocie z urlopu. Czyli znów sobie poużywam 🙂 Oj, jak ja to lubię…
1 Komentarz
Zatem sprawdzasz się na każdym polu! :-))))