Nastąpiła potrzeba zaszczepienia się na możliwą okoliczność różnych dziwnych chorób. Jako, że uprzednio temat ten ogarnęła za mnie armia, nie jest w temacie. Może w najbliższym oddziale Sanepidu pomogą? Wszak mają dział i Panią od chorób tropikalnych. So….udałam się dzisiaj z wizytą do powyższego w Najbliższym Mieście Powiatowym.
1) Kontakt pierwszy – pani w okienku Informacja
Guzikowianka: Dzień dobry. Chciałabym żeby ktoś sprawdził moją książeczkę szczepień i doradził, na co jeszcze powinnam się zaszczepić wyjeżdżając do Dzikiego Kraju. Gdzie mam się udać?
Pani: Ooooo… to może do pokoju 202, tam pani doradzą
Guzikowianka: Dziękuję.
2) Kontakt drugi – Pierwsza Pani w pokoju 202
Guzikowianka: Dzień dobry. Chciałabym żeby ktoś sprawdził moją książeczkę szczepień i doradził, na co jeszcze powinnam się zaszczepić wyjeżdżając do Dzikiego Kraju. Czy może mi Pani pomóc?
Pierwsza Pani: Ooooo….to koleżanka może…ale ona wyszła teraz, zaraz wróci. Proszę usiąść i zaczekać.
Usiadłam i czekam. Zaczęłam studiować ulotki i plakaty o higienie i zdrowiu. Trafiłam nawet na jedną interesującą – wykaz szczepień koniecznych i zalecanych przy wyjeździe za granicę, z wyszczególnieniem większości krajów. Dziki Kraj też był na liście.
3) Kontakt trzeci – Druga Pani w pokoju 202
Po 10 minutach oczekiwania pojawiła się Druga Pani.
Pierwsza Pani: O, Druga Pani, dobrze że jesteś. Tutaj jest Guzikowianka, która chciałaby żeby żeby ktoś sprawdził jej książeczkę szczepień i doradził, na co jeszcze powinna się zaszczepić wyjeżdżając do Dzikiego Kraju….
Druga Pani: A to nie sprawdziłyście?…
Pierwsza Pani: No nie…
Druga Pani: No to sprawdzimy.
Po czym uśmiecha się, bierze ze stolika ulotkę o szczepieniach, która właśnie przeczytałam i zaczyna czytać ją na głos
Guzikowianka: Proszę Pani, ja tą ulotkę już przeczytałam, jeszcze wcześniej sprawdziłam temat w Internecie. Teraz potrzebuję, żeby ktoś zajrzał do mojej książeczki i powiedział, czego mi jeszcze brakuje z szczepień zalecanych
Druga Pani: A sama pani nie potrafi?
Guzikowianka: Nie, nie potrafię. W książeczce mam nazwy szczepionek, nie chorób przed którymi chronią. A na tym się nie znam
Druga Pani: Ja też się nie znam
Guzikowianka: Aha….to co w takim razie mam zrobić?…
Druga Pani: A proszę mi pokazać tą książeczkę.
Guzikowianka: Proszę
Druga Pani dokładnie studiuje książeczkę, przegląda, analizuje, kręci głową, w końcu z niedowierzanie i podziwem w głosie mówi: To pani ma taką MIĘDZYNARODOWĄ KSIĄŻECZKĘ SZCZEPIEŃ!!!!
Guzikowianka: Tak, dokładnie taką, najpopularniejszą…
Druga Pani: To ja Pani naprawdę nie pomogę. Ale mogę sprawdzić, które szczepionki są zalecane. Tylko koleżanka musi wrócić, bo ona ma do tego dostęp…
Guzikowianka: Ale ja wiem, które są zalecane!!! Już to sprawdziłam!!!
Druga Pani: To po co pani tu przychodzi!?!?!?
3 komentarze
Może brak Ci odporności na działania służby zdrowia?
@ewawkaloszach – ja obserwuję u siebie brak odporności na polską rzeczywistość!
to jest tak w Polsce niesamowicie trwałe, aż podziw bierze 😉