Ostatnimi czasy kumulacja w temacie alkoholowym. Po pierwsze: pijani kierowcy. Dla mnie sprawa jasna – zabieramy dożywotnio prawo jazdy i dodatkowo samochód. Życia to nikomu nie wróci ale na początek zadziała “ku przestrodze”. Mam nadzieję.
Po drugie: to chyba pokłosie “pijanych” kierowców. Cytat z jednego z portali informacyjnych: “w Bydgoszczy jest więcej sklepów monopolowych, niż w jednym z krajów skandynawskich”. Brzmi dziwnie ale niestety jest prawdą. W żadnym z krajów skandynawskich nie pomieszkiwałam ale bazując na wiedzy książkowej i doświadczeniach znajomych – prawda. W Szwecji alkohol można kupić tylko w sieci sklepów, których własnością jest państwo, a i ograniczenia godzinowe istnieją. I chwała im za to.
Po trzecie: “Pod Mocnym Aniołem”. Byłam, widziałam, polecam. Dla człowieka, który słowo “delirium” kojarzy mgliście encyklopedycznie (jak jak) film wbija w fotel. Momentami śmieszny, przez pojedyncze sceny, w ogólnym podsumowaniu – tragiczny. Boleśnie prawdziwe studium alkoholizmu, którego przebieg widać na twarzy pana Roberta Więckiewicza. Polecam, polecam, polecam.