Jest wszystko – wspaniała Holandia czasów Vermeera i Rembrandta, jest zawiła fabuła, są ciekawe, charakterystyczne postaci. Jest przede wszystkim główna bohaterka, która przechodzi przemianę. I oczywiście odkrywane przez nią rodzinne tajemnice. Czego nie ma? No właśnie sama nie wiem. Bo czegoś na pewno brakuje, skoro czytałam tę książkę z poczucia obowiązku. Skusiłam się, po jej prezentacji w gazetce emik’u. Chęć przeczytania spotęgowało streszczenie na okładce. I to by było na tyle.
Moja ocena: 3/10