Życiowo

Strach

24 lipca 2011

Gdy wyjeżdżałam do Afganistanu znajomi pytali: „Nie boisz się?” Odpowiadałam zazwyczaj, że tylko głupi się nie boi, nie zastanawiając się nawet nad sensem tego stwierdzenia. Bo tak naprawdę nie myślałam o tym. To było chyba najbardziej rozsądne wyjście z sytuacji. Nie analizować, nie nakręcać się. Pytanie jeszcze – przed czym ten strach? Oczywiście przed śmiercią. Nikt nie mówił tego głośno ale właśnie o to chodziło. Żeby stąd wrócić. Żeby nie wylecieć w powietrze na ładunku. Żeby nie zostać kaleką do końca życia. Nie definiowałam tego strachu. I nadal nie definiuję. Tak, wokół jest wojna. Ludzie chodzą w mundurach, z bronią ale tej śmierci nie widać.  Wczoraj ją zobaczyłam. Na uroczystości pożegnalnej trzech amerykańskich żołnierzy. Zginęli w wybuchu ładunku podłożonego na drodze ich patrolu. Z resztą…szczegóły nie mają znaczenia. Liczą się bardziej wrażenia i emocje. Wieczorem w obecności żołnierzy trumny z ich ciałami przykrytymi amerykańskimi flagami wniesiono na pokład śmigłowców i odesłano do kraju. Koniec. To jedyny moment, kiedy człowiek się boi. Wróć. To jedyny moment, kiedy myśli o śmierci.



Podobne wpisy

Brak komentarzy

Skomentuj artykuł


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.