Afgańska przygoda zakończona. Trochę w tym temacie wpisów się pojawiło, a co za tym idzie – swego rodzaju niedomówień. Natchniona przez czytających informuję:
– nie jestem żołnierzem zawodowym
– w Afganistanie byłam na kontrakcie jako “cywilny pracownik wojska”
– nie kończyłam żadnej wojskowej uczelni tylko poczciwą Alma Mater w Królewskim Mieście na południu Polski
– moja praca dla Sił Zbrojnych RP, to – jak niemal wszystko w moim życiu – dzieło przypadku
– mundurek w Afganie nosiłam, bo noszą go tam wszyscy pracownicy wojska
Teraz pora na podsumowanie:
– struktury wojska i zasady tam panujące to była dla mnie przygoda na miarę wycieczki do Krainy Czarów
– mimo całej “czarowności” poznałam tam wspaniałych ludzi, których praca w tej rzeczywistości nie skrzywiła – pozdrawiam i dziękuję za współpracę
– te osiemnaście miesięcy nauczyły mnie bardzo dużo – to była szkoła życia i lekcja zawodowa
– wiem, że poza naszą rzeczywistością jest jeszcze inna, na swój sposób gorsza i naprawdę Moi Drodzy – nie mamy powodów do narzekań
– WIEM, CO CHCĘ ROBIĆ W ŻYCIU!!!!
2 komentarze
I To jest najważniejsze, że wiesz! Pozostaje tylko życzyć powodzenia w realizacji zamierzeń! :-))))
Fusilla – czynię już stosowne kroki 🙂 Tylko powodzenia mi życzyć!