W herbie Etiopii stanowczo powinna znaleźć się akacja. To drzewo rośnie tutaj wszędzie, w kilkunastu gatunkach i różnych wielkościach. Na pewno kojarzycie takie afrykańskie widoczki: słońce zachodzące na tlę góry, a do tego żyrafa i drzewa o charakterystycznych płaskich koronach. To właśnie akcje. Nie mają zbyt wielkich wymagań; spotkałam je zarówno na zielonych łąkach, pastwiskach, wysuszonych poboczach i skwerach miast, jak i w lesie. Mają drobniutkie listki, rozłożyste korony i ostre, bardzo wytrzymałe kolce. A mimo to kozy obgryzają je do kory.
Jeśli Afryka, to oczywiście baobaby. Ten widziałam tylko w lesie i swoją wielkością naprawdę porażają. Pomysł Sienkiewicza z mieszkaniem w pniu wydrążonym w tym drzewie już mnie nie dziwi. Sama weszłam do jednego z nich. Jeśli wierzyć przewodnikowi, niektóre mają po 200 lat.
Las w Etiopii to setki gatunków roślin. Nie znam 90% z nich, a te które rozpoznaję, w Polsce widziałam w doniczkach; opuncje, fikusy czy palmy. Niektóre naprawdę gigantyczne.
2 komentarze
Robią wrażenie!
Pozdrawiam serdecznie! Mam nadzieję, że już się zaaklimatyzowałaś? :-)))
Fusila, wiesz jak jest…ciężko długo w jednym miejscu 😛