Dzisiaj w ramach wpisu zasłyszana ostatnio historia. Mam nadzieję, że osoba, któa mi ją opowiedziała, nie bedzie miała za złe, że przekazuję dalej.
“Byłam ostatnio u fryzjera. Czekam w kolejce. Poza mną kilka pań. Fryzjerka zajmuje się kolejną. Nagle do salonu wpda młoda dziewczyna. Zadowolona, uśmiechniea. Podchodzi do fryzjerki i zaczyna jej szeptać co na ucho. Fryzjerka reaguje równie entuzjastycznie:
– No to cudownie! Wspaniale! Gratuluje ci! I tak się cieszę.
Dziewczyna wychodzi. Kobiety z kolejki zaczynają głosno zastanawiać się, co ta za radosna nowina:
– kobieta nr 1: “Pewnia odziedziczyła jakiś spadek i dostałą masę kasy”
– kobieta nr 2: “Nie, pewnie jedzie na jakeiś super wakacje”
– kobieta nr 3: “Myślę, że facet jej się oświadczył”
– kobieta nr 4: “A ja myślę, że jest w ciąży”
Na to fryzjerka: “Nie, ona zdała właśnie bardzo ważny egzamin”.
Czy nie czasem tak, że przypisujemy innym to, czego sami bardzo pragniemy?…
1 Komentarz
“Czy nie czasem tak, że przypisujemy innym to, czego sami bardzo pragniemy?…”
Albo kim sami jesteśmy 🙂 Patrzymy na innych przez pryzmat siebie. Czasem to dobrze, ale bywa też bardzo źle. 🙂