Mogę się trochę pożalić? Ok, to się żalę. Otóż…znów przyszedł kwiecień. Tak jak w ubiegłym roku musiałam dać rozstaniowego całusa Połówkowi. Poleciał dzisiaj do kraju na przepisową miesięczną przerwę i zasłużony urlop. Wróci w czerwcu. W ubiegłym roku, mniej więcej o tej samej porze też dawałam mu rozstaniowego buziaka. Z tą tylko różnicą, że to ja byłam w Polsce, a on leciał do Afganu. Oj, życie, życie – jakieś Ty nieprzewidywalne. Te dwa miesiące bez Połówka szybko mi zlecą, prawda?….
Ej, niech ktoś napisze, że szybko…. L
5 komentarzy
Na pewno szybko zlecą 😉
Tak, tak, nie ma żadnych wątpliwości, że miesiąc minie jak błyskawica! ;-)))))
mam nadzieję, że bardzo szybko mi to minie…jak na razie jeden dzień trwał całą wieczność 🙁
Minie szybko!
O.
Dasz radę! Ani się nie obrócisz Połówka już będzie 🙂