Dwa razy w tygodniu zaczynam pracę o 7:15 co wiąże się z wyjściem z domu około 6:50 w stani totalnego zamroczenia sennego. Tak było i dzisiaj. W drzwiach wejściowych złapała mnie sąsiadka (tak mniemam).
Sasiadka: Pani mieszka pod czwórką?
Ja: Tak….
Sąsiadka: To ja bardzo proszę nie prać w środku nocy!
Ja: Słucham?…
Sąsiadka: Bardzo proszę nie włączać pralki w środku nocy, tak jak wczoraj
Ja: A wczoraj byłą włączona w środku nocy?
Sąsiadka: Tak! Skonczyła prać o 22:15. Nie dało się spać!!
Ja: To pani już śpi o 22? (szczere zdziwienie)
Jak się domyślacie, nie uzyskałam odpowiedzi na ostatnie pytanie 🙂
Brak komentarzy