Życiowo

Planowanie

22 czerwca 2014

Plan był taki, że w sobotę pobiegnę w pierwszym w moim CV biegu. Takim oficjanym organizowanym, publicznym i w dodatku na dystansie 10km. Aha – jeszcze miał być nocny. Zapisałam się 2 miesiące wczesniej, namówiłam koleżankę, zaczęłam przeżywać, nakręcać się i treanować. A na tydzien przed okazało się, że nie pobiegnę bo do pracy trzeba iść. Nie ma jednak tego złego, co by..:

 – koleżanka przebiegła cały dystns i dostała medal (ważna uwaga: ma lat 50+, biega od pół roku, był to jej pierwszy bieg)

 – odstąpiłam pakiet startowy osobie, która bieg wygrała

 – już wzięłam wolne na kolejny bieg, który już w połowie sierpnia 🙂

 

 

Podobne wpisy

4 komentarze

  • Reply fusilla 22 czerwca 2014 at 18:39

    Podziwiam! Przy mojej astmie w życiu bym się nie zdecydowała na biegi!

  • Reply guzikowianka 23 czerwca 2014 at 08:12

    @fusilla – przeczytaj koniecznie to http://www.kobietkibiegaja.pl/biegowe-inspiracje/artykul/ten-jeden-krok-ktory-odwazylam-sie-zrobic

  • Reply sekretarka.bozeny 23 czerwca 2014 at 20:08

    Ależ w sam raz temat dla Bożeny 🙂 Właśnie zaczyna swoją przygodę biegową z planem dostosowanym do kompletnych sportowych głombów. Póki co, przeżyła pierwsze razy.
    Tym bardziej podziwia wyczyny maratonowe! 🙂

  • Reply guzikowianka 24 czerwca 2014 at 08:07

    Bożenie gratulujemy i życzymy wytrwałości!!!!

  • Skomentuj artykuł