Tak można zatytuować wczorajszą wyprawę na drugi koniec bazy. Był to nie lada wyczyn, a to z powodu burzy piaskowej. Jak to stwierdziła moja koleżanka – „Dziadek Piaskowy zawitał do Ghazni“. Na szczęście dzisja już poszedł sobie dalej. Poniżej zdjęcie autorki bloga w objęciach Piaskowego Dziadka – dzięki uprzejmości Pilora J Aha – żeby nie było wątpliowści – zdjęcie zrobiono w tzw. biały dzień czyli około południa.
4 komentarze
ciężko się chyba oddycha w takich warunkach?
Wow! Jak byłam w Egipcie to przez pewien czas wiało i sypało piaskiem, ale nie aż tak
Inne życie, inny świat, tylko człowiek ten sam.
Przeczytałam wstecz kilka stron z wielkim zainteresowaniem.
Powodzenia w bazie i w misji!
O.
Obiezy_swiatko – nie dziękuję ale powodzenia zawsze się przyda, szczególnie tutaj. Yippee – oddychać można i nie jest ot trudne ala kasze później bardzo męczy. Na szczęście burza za nami.