Ostatni etap kontraktowej współpracy w Firmą na uchodźstwie, to badania lekarskie w przychodni, w centrum wszechświata czyli w Kielcach. O 7:30 pani wręcza program pielgrzymki obejmujący 11 lekarzy, przewidziany na cały dzień roboczy. Jest miejsce na siku i kupkę, dentystę, ginekologa, a nawet psychiatrę. Chociaż to ostatnie to raczej wskazane, po kontaktach pracowniczych z Firmą. Pielgrzymkę kończy wizyta u neurologa, który najlepiej pojmuje “o co chodzi”
Neurolog: Powrót czy wyjazd
Guzikowianka: (z miną męczennika) Powrót….
Neurolog: Co Pani taką minę robi – przecież to nie na zawsze.
Guzikowianka: Co “nie na zawsze”?
Neurolog: No ten powrót nie na zawsze. Zawsze to wy powtarzacie, że koniec, że ostatnia misja. A później co – wystarczy, że się w jakiejś Afryce czy innym końcu świata zaczną tłuc, a wy już z uśmiechem na ustach wskakujecie w mundurki. Taaak….w was ten wirus już na zawsze zostaje…Nielicznym udało się ocaleć…
🙂 Lubię pana neurologa
2 komentarze
A to fakt niezaprzeczalny, czy tylko jego “wymądrzanie się”?
Obawiam się, że to pierwsze 🙂