Epizod miał miejsce wczoraj; miesiąc po odebraniu tymczasowego dowodu rejestracyjnego należy go wymienić na “normalny”, taki długi. Zarezerwowałam sobie całe popołudnie na tę czynność. Udałam się do Wydziału Komunikacji. A tam…
Guzikowianka: Dzień dobry. Chciałam wymienić dowód rejestracyjny samochodu, mam tymczasowy, a mija miesiąc
Pani: Proszę o nr rejestracyjny samochodu, sprawdzimy czy już jest
Guzikowanka: XYZ 1234
Pani: Jest. Poproszę teraz dowód, pani dowód osobisty i ubezpieczanie samochodu.
Guzikowianka: Proszę…
Pani wzięła, z kartonu pod biurkiem wyjęła kopertę opisaną XYZ 1234, z koperty nowe dokumenty samochodu i dwie kartki A4.
Pani: Proszę podpisać tu i tu.
Podpisałam. Pani podał mi kopertę.
Pani: To wszystko. Dziękuję.
Guzikowianka: Na pewno?…
Pani: Tak, na pewno.
Guzikowianka: Jest pani pewna, że już nic więcej?…
Pani: Nie, to na pewno już wszystko. Niczego więcej od pani nie chcę i myślę, że panie również nie powinna niczego więcej chcieć!!!
Wszystko zajęło mi 10 minut. W polskim urzędzie. Naprawdę. Teraz zimowe opony muszę kupić. Myślicie, że też tak szybko pójdzie?
Brak komentarzy