Życiowo

Na czterech kołach – epizod II

20 września 2013

Krok trzeci – Urząd Skarbowy. Ostatni raz byłam tam początkiem roku i zapamiętałam dzikie tłumy składające osobiście zeznania podatkowe. Gdy przy obecnej wizycie, już z zewnątrz (przez wielkie okna), zobaczyłam totalne pustki, zaczęłam węszyć spisek: 1) nieczynne 2) przerwa w pracy 3) przeniesieni pod inny adres/?… A w środku, przy stanowisku nr 6:

Guzikowianka: Dzień dobry. Ja w sprawie samochodu…

Smutny Pan Urzędnik: Dzień dobry. Rozumiem, że chciałaby go pani zarejestrować?

Guzikowianka: Tak, dokładnie. Nie wiem tylko, czy mam wszystkie dokumenty i…

Smutny Pan Urzędnik: Zaraz sprawdzimy. Potrzebujemy to, to, to, to  i to . I jeszcze to.

Guzikowianka: Mam wszystko.

Smutny Pan Urzędnik: Teraz musi pani wypełnić wniosek uwzględniając informacje z pozostałych dokumentów. Jeśli będą wątpliwości, proszę pytać. Pomogę. Po uzupełnieniu, uiści pani opłatę w kasie i będziemy działać dalej. 

Po 10 minutach.

Guzkowianka: Mam już wszystko. 

Smutny Pan Urzędnik: Ja to wszystko teraz sprawdzę i na podstawie dokumentów, wystawię oświadczenie, z którym będzie pani mogła już pójść do Wydziału Komunikacji. Tylko to trochę potrwa…

Guzikowianka (przeczucie i doświadczenia z ostatnich dni, mówią jej, że “trochę” = tydzień): Nie ma probelmu. Proszę mi tylko powiedzieć, kiedy mam się zgłosić po to oświadcznie?

Smutny Pan Urzędnik (patrząc na zegarek): Myślę, że o 10:30

Guzikowianka: A data? W który dzień?

Smutny Pan Urzędnik (baaaardzo zaskoczony): Dzisiaj….

Dokładnie o 10:31 wróciłam do okienka, gdzie czekało już przygotowane oświadczenie. Dacie wiarę? Cała sprawa trwała 68 minut!!!!

Został jeszcze przegląd techniczny (tu obyło się bez ekscesów) chociaż ciężko było patrzeć, gdy panowie szarpali samochodem na prawo i lewo. A na koniec – Wydział Komunikacji. Ale o tym w kolejnym odcinku 🙂

Podobne wpisy

Brak komentarzy

Skomentuj artykuł


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.