W domu starców umiera jeden z podopiecznych. Na pierwszy rzut oka to samobójstwo cierpiącego człowieka, który nie chce się już męczyć i nie widzi dla siebie ratunku. Jednak wszystkie okoliczności – poza pętlą na szyi zmarłego – każą w to wątpić. Sytuację komplikuje fakt, że zmarły popadł w swego rodzaju konflikt z placówką, w której się znalazł, a całe jego otoczenie wątpi, by sam dobrowolnie targnął się na swoje życie. Sprawą zajmuje się niezastąpiona komisarz Fors, która tym razem jest nie tylko stróżem prawa ale również matką – w domu opieki pracuje Tove. Mała córeczka Malin w kolejnych książkach zdążyła dorosnąć, a teraz pokazuj, że zdecydowanie jest córką swojej matki.
Pierwszy raz Kallentoft pokazał swoją bohaterkę nie tylko jako komisarz z problemami alkoholowymi ale też jej odbicie w postaci Tove.
Moja ocena:
9/10
Brak komentarzy