Po spektakularnych (jak to inaczej nazwać) biało-czerwonych w Sochi, rozmarzył się narów. Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Krakowie w 2022 roku chcemy mieć. Najbardziej to rozmarzyła się czołowa snowboardzistka RP, pani Jagna Marczułatis, czego dowodem jest takie oto dzieło.
No cóż…miło by było mieć u siebie imprezę takiej klasy ale jak to mówiła moja babcia – trzeba mierzyć siły na zamiary. I nie mówię o sławnym już braku krytego toru dla łyżwiarzy szybkich czy zaplecza do narciarstwa alpejskiego ale zwykłej infrastrukturze typu droga z Krakowa do Zakopanego czy baza hotelowa w samym Zakopanem, która jest zakorkowana, gdy 3 województwa zaczynają ferie zimowe. No i samo miasto, które swego czasu przygniotła impreza pt. “Uniwersjada”.
Marzyć to my potrafimy. Pozostaje mieć nadzieję, że MKOl nie ma tego typu marzeń.
7 komentarzy
poniekąd łączę się z Tobą w nadziei z ostatniego zdania
tylko, czy to brak nadziei, czy doświadczenie smutne?
pozdrowienia zasyłam 🙂
chleba zamiast igrzysk. sądzę, że bardziej potrzebujemy przedszkoli niż torów łyżwiarskich.
Pomarzyć dobra rzecz!
Zbudujemy…a kto bogatemu zabroni? Pani Jagna bez wątpienia jest oderwaną od rzeczywistości marzycielką. Pamiętam jak kiedyś narzekała, że do treningów musi dokładać swoja kasę i nieco ją to oburzało. Jakby realia się zmieniły, czy co?
Ja mam nadzieję, że Polski nie wybiorą bo będzie lipa.
Ile razy słyszałem jak są korki do Zakopanego ciągną się kilometrami. Co będzie jak utworzą olimpiadę ? Korki aż do Krakowa!
@mseb – tak się składa, że pochodzę z okolic Zakopanego, przez 6 lat studiowałam + mieszkałam w Krakowie, a teraz, z racji zamieszkania często pokonuję trasę Wrocław-okolice Zakopanego i piiiiii…….. takich korków jak na “zakopiance” nawet w Centralne Azji nie widziałam; nie przesadzę jeśli napiszę, że zdarza się szybciej przejechać autostradą z Wrocławia do Krakowa, niż “zakopianką” z Krakowa w okolice Zakopanego, przy czym z “zakopianki” zjeżdżam już w Nowym Targu, czyli przed tym najgorszym odcinkiem…. “Sorry, taką mamy zakopiankę” a organizacja ZIO niczego nie zmieni – właściciele działek, na których miałaby powstać druga nitka chyba nawet nie wiedzą, co to ZIO
Nie dziwię się pani Jagnie, jest mocno zaangażowna w sport więc ciągnie w swoją stronę. Szkoda tylko, że niegramatycznie ciągnie. W dokumencie powtarza się wielokrotnie fraza XXX tyś. jakiejs tam waluty. Ten skrót tyś to od czego? Bo w słowie tysięcy litera ś nie wystepuje. Albo takie zdanie; “Około 40% wszystkich konkurencji rozgrywa się
na lodzie wymagających dużych obiektów.” Czyżby oryginał tego dokumentu był pisany w języku obcym i tłumaczony na polski przez google?
Ale autorce też trochę dokuczę – mierz siły na zamiary oznacza, żeby najpierw mieć szczytny zamiar a wtedy siły się znajdą. Do tego zachęcał poeta młodzież w swojej odzie przeciwstawiając to ostrożnemu – mierz zamiar na siły – czyli najpierw zorientuj się co dasz rade zrobić i dopiero potem deklaruj swoje zamiary.
Pani Jagna posłuchała poety.
Pozdrawiam.