Książkowo

María Dueñas “Olviedo znaczy zapomnienie”

4 sierpnia 2014

Książka w sam raz na wakacje. Można czytać – jak to mówi moja koleżanka” od leżaka do leżaka” czyli przerywać w dowolnym momencie, bo – 1) nie stracimy wątku; 2) nie trzyma w napięciu, niepozwalając sie oderwać.

Historia zwykła jak pomidorowa. Kobieta w wieku 40+zostaje sama – mąż odszedł w opcji rozwodu, dzieci dorosły i poszły w świat. Co najlepiej zrobic w takim momencie? Uciec na koniec swiata i tam się zakochać, najlepiej rozwiązując historię sprzed lat.

Tutaj powinna pojawić się moja ocena….a ja mam zgryza, bo oceny są dwie – jako książka na wakacje: 9/10; jako książka w ogóle…2/10

Podobne wpisy

Brak komentarzy

Skomentuj artykuł


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.