Vimmerby to miejsce, gdzie urodziła się Astrid Lindgrens. W swoich książkach dla dzieci oddawała sielskość rodzinnych stron. W tej urokliwej okolicy akcję swojej powieści ulokowała też Lena Oskarsson. Jest więc pełnia lata, żar lejący się z nieba, wakacyjne rozleniwienie i turyści. I…trup. Najpierw jeden, później kolejne. Zabójstwa z podtekstem, a może przesłaniem. Jest też ciekawa odmiana. W przeciwieństwie do “tradycyjnych” skandynawskich kryminałów, gdzie tego złego szuka jeden dobry czyli policjant/detektyw/komisarz czy dziennikarz – tutaj szukają wszyscy. I znajdują!
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy