Książkowo

Leif GW Persson “Ten, kto zabije smoka”

24 czerwca 2014

Przyznam, dałam się zwieść. Myślę, że podobnie jak więszkosć czytelników, którzy od pierwszych stron czekają na potknięcie głównego bohatera, któym jest Evert Bäckström. A może anty-bohatera? Skorumpowany inspektor szwedzkiej policji, nie wylewajcy za kołnierz. Do tego kobieciarz (nie mylić z “wielbiciel kobiet”), rasista i ksenofob. Zapatrzony we koniec swojego nosa. We własnym mniemaniu – ostatania nadzieja szewdzkiej policji, jedyny sprawiedliwy.

Ma do rozwiązania sprawę morderstwa, będącego efektem pijackiej libacji. Sytuacja najprostsza z możliwych – upili się i pobili. Ze skutkiem śmiertelnym. Jadnak – jak to w szwedzkim kryminale – nic nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać. A, że “coś jest nie tak”, nasz anty-bohater wie od samego początku. Czy aby na pewno?

 

Moja ocena: 10/10

Podobne wpisy

Brak komentarzy

Skomentuj artykuł