gdy tylko temperatura rośnie, słońce wznosi się wyżej – Guzikowianka łapie infekcję gardła. Zaczyna się tradycyjnie od zatok, później jest katar a ukoronowaniem tego procesu jest zapalnie krtani i utrata głosu. Tak jest i tym razem. Guzikowianka mówić za wiele nie może, jeśli już to głosem bardzo zachrypniętym. Mówi za to otoczenia, a co mówi?
– kolega nr 1 – Guzikowianko, masz głos jak stary bosman
– lekarz zapytany czy poza antybiotykami wyda też jakiś Gripex albo Fervex – Ale pani ma zapalenie krtani, nie przeziębienie – nie należy się!
– kolega nr 2 – Ale ty masz seksowny głos!
– Szef – Wydaję polecenie służbowe leczenia się!
– Podwładny Szefa – A…potrafisz dać głos?…
i ostatnie ale chyba najważniejsze….JAK JESTEŚ CHORA TO MASZ TO WYLEŻEĆ!!!
a jak tu leżeć gdy wszyscy wokół intensywnie żyją?…
3 komentarze
….oj Góralko…herbata góralska i pod owczą skóre i leżenie!!!..najlepiej z kimś :))
Witaj w klubie – ja też leczę gardło, choć mowić jeszcze mogę… Zdrowia!
kochana..obyś do mojego stadium choroby nie dotarła!!