Inspektor Barbarotti – podejście czwarte. W duecie z Evą Backman rzecz jasna. Co tym razem? Skandynawski klimat i śmierć z historią w tle.
Ale zacznijmy od początku. W wązie, na skraju lasu znaleziono zwłoki mężczyzny. Jak się okazuje, nie pierwszy raz śmierć zawitała w to miejsce. Nieszczęśliwy wypadek? Powtórka z przeszłości? A może celowe działanie seryjnego mordercy?
Przynam szczerze, mój pierwszy typ jeśli chodzi o rozwiązanie – sprawdził się. Pytanie tylko czy zbyt wiele skandynawskich kryminałów już przeczytałam czy fabuła lekko płytka i przewidywalna. Sami oceńcie. I nawet jeśli lekko rozczaruje tok śledztwa, warto poczytać. Dla inspektora Gunnara, którego życie prywatne niebezpiecznie łączy się z zawodowym; a umowa z Bogiem wymaga podpisania aneksu.
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy