Przyznam szczerze, że nie mogłam się doczekać tej książki. Kupiłam, gdy tylko pojawiła się w księgarniach; przeczytałam za pierwszym podejściem. I czuję lekki niedosyt. Żona jednego z największych korespondentów wojennych “przeżywa” z mężem 53 wojny i konflikty, które on relacjonuje. Nie robi tego bezpośrednio ale zaocznie. To na nią spływa cały bród i nieszczęście świata, a dodatkowo jest dla swojego męża swego rodzaju psychoanalitykiem. Jagielski po powrotach z wyjazdów wszystkie historie, których doświadczył przelewa na żonę. W konsekwencji kobietę dopada zespół stresu bojowego, przypadłość która – może się wydawać dotyczy tylko tych, którzy wojnę zobaczyli na własne oczy, usłyszeli na własne uszy, odczuli na własnej skórze. A jednak – jest inaczej.
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy