Dzisiaj inspiracją był ten tekst. Jego autorka z właściwą sobie dozą ironii wymienia 10 rzeczy, których nie nauczyli jej rodzice. Ciekawe, prawda? Zazwyczaj na blogach, w felietonach czy wywiadach ludzie piszą i mówią o tym, czego rodzice ich nauczyli, co wynieśli z domu. Tym razem jest odwrotnie – czego autorce brakuje w dorosłym życiu? Czego jej rodzice nie dali? Mówiąc w skrócie – chamstwa, bezczelności, jaskrawej przebojowości i parcia po trupach do celu. Nie przekazali jej tych jakże ważnych umiejętności, bez których w dzisiejszym świecie nie można sobie poradzić. I jak ona biedna teraz funkcjonuje? No cóż, pozwolę sobie na przypuszczenie, że całkiem nieźle. Jest znaną blogerką – może nawet opiniotwórczą sądząc po ilości odwiedzin/komentarzy do postów. Szcześliwą matką – dwójki dzieci (ciekawe jakie wartości im przekazuje). Nie wiem, kim jeszcze jest – nie znam jej osobiście. Śmiem jednak twierdzić, że szczęśliwym człowiekiem. Może dzięki rodzicom i wartościom, które jej przekazali?
Moi rodzice wychowali mnie i brata podobnie jak autorkę wpisu. Nie mam im tego za złe. Owszem, wejście w nowy obcy świat i zdarzenie z rzeczywistością były bolesne. Wiele zachowań i sytuacji było dla mnie zaskakujących. Ale chyba na tym właśnie polega życie i dorosłość. Żeby uczyć się zachowań, dostosowywać do sytuacji i przewidywać.
1 Komentarz
Witaj w nowym miejscu. Mam nadzieję, że będzie Ci tu dobrze, a i nam odwiedzającym Twoje progi – też.
Jakoś nie mam odwagi się przenieść, chociaż przyznaję, że czasami tracę cierpliwość do bloxa.
I podpisałabym się w całości pod ostatnimi Twoimi słowami! :-))))