Przykro mi, nie będę obiektywna. W Orianie Fallaci zakochałam się już w liceum. Stało się o niej głośno, gdy jako jedna z niewielu odważyła się powiedzieć głośno i wyraźnie, co myśli na temat islamu. Oczywiście mówiła o tym już wcześniej, chociażby w czasie wywiadu z Ajatollahem Chomeinim, jednak dopiero późniejsza wypowiedź rozeszła się szerokim echem. Moja fascynacja Włoszką trwa nadal. Od czasów licealnych zdążyłam “przerobić” całą jej twórczość (“Wywiad z władzą” nawet dwukrotnie). Do pełni szczęścia brakowało mi tylko biografii Fallaci. I oto pojawiła się Christina De Stefano, która nie tylko nie rozczarowała ale w pełni usatysfakcjonowała, dają fantastyczny obraz silnej kobiety, która na pewnych etapach życia zmieniała się w “jagniątko”. Lekturę poleca poprzedzić wywiadem z autorką.
Moja ocena: 10/10
Brak komentarzy