Wczoraj obejrzałam ten własnie film. Jeśli ktoś nie oglądał – poleca. Poniżej krótka recenzja.
Bruno ma osiem lat. Jest szczęśliwym chłopcem zupełnie nieświadomym tego, że wokół toczy się pieło drugiej wojny światowej a jego ukochany ojciec zarządza obozem pracy dla Żydów. Spragniony towarzystwa innych dzieci zawiera znajomość z Schmulkiem – równolatkiem zza drutu kolczastego. Ani jeden ani drugi z chłopców wydają się być nieświadomi realiów w jakich się znaleźli. Dla Bruna obóz to farma, w której pracują dorośli nie potrafiący zdecydować jaki zawód chcieliby wykonywać oraz dzieci, które podobnie jak pozostali cały dzień poruszają się w pasiastych piżamach. Dla Schmulka obóz to obóz z pewną liczbą niewiadomych. Nie wydaje się byc przerażonym okolicnzościami, w jakich się znalazł, a co gorsza – jest zupełnie nieświadomy tego, co go czeka. Nad całą historią rozciaga się dym z kremtoryjnych pieców.
W niespełna siedemdziesąt lat po zakończniu wojny człowiek nadal zastanawia się, jak to mogło się wydarzyć.
2 komentarze
Oglądałam w tamtym roku. Dwóch małych chłopców, chcących się bawić, po prostu jak dzieci, a w tle obóz koncentracyjny i dym z pieców krematoryjnych. Bardzo zaskakujące i smutne zakończenie.
Ja również oglądałam jakiś czas temu. Film zapadający w pamięć na długo i dający do myślenia