Życiowo

Cena luksusu

18 lutego 2014

W sobotę znalazłam odpowiedź na nurtujące mnie od dawna pytanie – z czego wynikają różnice w cenie usług kosmetycznych – w tym przypadku zwykły manicure – między gabinetami. Bo niby usługa z nazwy identyczna, kosmetyki podobne, czas poświęcony na usługę też porównywalny. Wielkość miasta, w którym znajduje się gabinet  – podobna (tak, to też brałam pod uwagę). No to w czym problem? Już wiem. W pani Anetce i pani Agnieszce. Pani Agnieszka na początku zapyta czy się czego napiję, proponując kawę, zieloną herbatę i wodę. Później zaprosi do gabinetu i cichutko robi co ma robić, pytając tylko o kolor lakieru. Pani Anetka zaoferuje “kawusię”, przy czym swoją położy na stoliku, na którym piłuje moje paznokcie i raczy się nią podczas zabiegu. Całą usługę wykona śmiejąc się perliście, plotkując z koleżanką i komentując zachowania znajomych i innych klientek, wymieniając je z imienia i nazwiska. Oczywiście zapyta też o kolor lakieru, sugerując, że: “ten taki cnotliwy”, “tego już nikt nie wybiera”, “a ten jest zajebisty”.



Podobne wpisy

2 komentarze

  • Reply jol-ene 18 lutego 2014 at 11:34

    hmm, nie wiem, nie bywam 😉

  • Reply z_pamietnika_inzyniera 25 lutego 2014 at 22:28

    BARDZO celne spostrzeżenia! pozdrawiam

  • Skomentuj artykuł