Guzikowianka: Halo?
Telefon: Dzień dobry. Chciałabym Pani zaporosić, a raczej potwierdzić termin naszej rozmowy – jutro, godzina 15, tak?
Guzikowianka: Ale ja nie mam pojęcia o żadnej rozmowie, nie umawiałam żadnego spotkania!
Telefon: Dlatego właśnie dzwonię!
Guzikowianka: Słucham?!?!?
Telefon: Dzwonię żeby to spotkanie ustalić – odpowiada Pani jutro, piętnasta?
Guzikowianka: Nie, nie odpowiada!
Telefon: A jaki termin w takim razie będzie dla Pani idealny?
Guzikowianka: Żaden…dopóki się nie dowiem, o jakie spotkanie chodzi!
Telefon: Spotkanie w spawie zdolności kredytowej, przygotowaliśmy dla Pani idealną ofertę – to może być jutro o piętnastej?
Guzikowianka: Nie, nie może być. Nie chcę spotkania. Nie chcę kredytu. Nie chcę podobnych telefonów!!!!!
Telefon: Zanotowałam…jutro nie…to może pojutrze?…
Guzikowianka: pi..pi….pi….
6 komentarzy
Ja rozumiem, że to taka ichnia praca, ale czasami za tą nachalność ma człowiek ochotę zamordowac tego kogoś po drugiej stronie kabla!
A ja nie rozumiem! Teoretycznie to nie jest wina takiej pani X z infolinii bo jej tak każą gadać, jak odmówi to znajdą na jej miejsce inną. Problem w tym że ludzie dają z siebie robić takie małpki – gdyby nikt nie pozwalał się tak poniżać to ci wszyscy managierzy musieliby zmienić troche metody.
Komentarz do komentarza: nie każdy może sobie pozwolić na bezrobocie, niektórzy muszą pracować, co niekoniecznie kwalifikuje ich do kategorii “małpka”
Mi nie chodzi o pojedynczy przypadek – bo wtedy rzeczywiście jedyne co czeka odmawiającego to bezrobocie a o cały system. Jeśli nikt się nie zgodzi na prowadzenie rozmów na takim poziomie to ci wszyscy genialni szefowie beda musieli zmienic nieco zasady. Tylko to troche trudne do wykonania bo nikt nie chce sie wystawiac, więc mamy to, co mamy.
@wojna_polsko_bawarska – a Ty się wychylasz?
Czasy strusiowe czegoś mnie jednak nauczyły, inaczej nadal pracowałabym w IT. Zapewne nieco inaczej zachowałabym się w sytuacji, gdybym miała nóż na gardle (próbowałabym zamienić jedną pracę na drugą) ale niestety wiem że żadna praca i żadna kasa nie jest warta tego żeby znosić takie upodlenie “aby robota była”.