Życiowo

Afgańskie przysmaki cd.

13 października 2012

Były już noqle. Teraz czas na kurut. Przynaję się od razu, bez bicia – nie spróbowałam. Zniechęcił mnie trochę zapach. Przypomina mi trochę nasz owczy ser – “oscypek” (tak się mówi w Guzikowie). Skojarzenie jak najbardziej na miejscu, bo kurut też jest robiony z mleka, a konkretnie z serwatki. Serwatkę doprawia się dużą ilością soli i suszy. Po wysuszeniu kruszy na kawałki i pakuje w woreczki. Gotowe do spożycia. Można chrupać na sucho, można namoczyć np. w wodzie, wtedy pęcznieje i przypomina konsystencją jogurt. Zapachu nie zmienia. 


Podobne wpisy

5 komentarzy

  • Reply szary-burek 13 października 2012 at 19:36

    Ciekawy przysmak, muszę kiedyś spróbować.

  • Reply guzikowianka 14 października 2012 at 13:34

    Nie mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem, że “polecam” ale…to będzie ciekawe doświadczenie 🙂

  • Reply wojna_polsko_bawarska 15 października 2012 at 12:26

    No wiesz, czasem coś nie wyglada i nie pachnie, ale jak spróbujesz to zmieniasz zdanie 😉
    A wyglądaja trochę jak nasze bezy, tylko takie nieuformowane 🙂

  • Reply fusilla 15 października 2012 at 16:51

    Oscypki jadałam, jak nie wiedziałam nic o moim cholesterolu. Teraz tylko Ślubny je zajada ze smakiem. Dlatego pewnie te tez miałyby u nas zbyt! :-))))

  • Reply guzikowianka 16 października 2012 at 05:32

    Fusilla, powiedz tylko góralom, że oscypki niezdrowe, bo podnoszą cholesterol 🙂

  • Skomentuj artykuł