Nowy rok czytelniczy rozpoczęłam od poradnika. W takiej przynajmniej kategorii powyższa książka znalazła się w iKsiążkach. Nastawiałam się na najgorsze czyli mega rozczarowanie,a jestem przyjemnie zaskoczona. Lekkością, stylu, konstrukcją, “fabułą” a przede wszystkim treścią. W ramach komentarza, kilka “prayskich” prawd i przyakzań:’
“We Francji mini to wyraz wolności”
“Płacz to nie broń. To hałas, smarki i niepotrzebnie zmarnowana energia”
“Nie leczy się kompleksów oszustwem” (to w temacie kupowania podróbek toreb czy ubrań”
“Dla paryżanki luksus powinien być bezimienny”
Czyż to nie prawdziwe?
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy