Nie żebym jakaś sentymentalna byla ale….dzisiaj ostatnia noc w kraju. Kolejna będzie w samolocie, a następna już chyba na talibowej ziemi. Dziwne uczucie…. ale SMS “Czekam :* ” z Talibowa swoje robi 🙂
Postaram się informować na bieżąco o moich “postępach” o ile tylko będę miała dostęp do netu. A tymczasem…dobranoc 🙂
1 Komentarz
czekamy na wieści z dalekiego Talibowa